Apulia

Apulia to region w południowych Włoszech. Wybrany bez większego namysłu na nasz trzydniowy wypad. Tani lot Wizzair’em z Katowic do Bari. Wypożyczony samochód pozwolił nam nie tylko zwiedzić nieco oddalone miejsca ale i zamieszkać poza Bari. Samochód wypożyczyłyśmy w firmie Gold Car – nie polecam. Najpierw długo czekałyśmy na transfer z lotniska na parking, potem było już tylko gorzej. Półtorej godziny przepychanek z obsługą, a na finiszu uszkodzone auto. Wszelkie płatności, nawet dopłaty kilku euro, tylko kartą kredytową. Nie honorują żadnych innych kart (mimo, że rezerwację i opłatę rezerwacyjną można zrobić kartą debetową) ani nie przyjmują gotówki. Depozyt zablokowany na karcie kredytowej też nie został odblokowany we właściwym czasie.

Bari

Stolica regionu – duże miasto. Zwiedziłyśmy je ostatniego popołudnia przed odlotem. Mimo, iż lot był dopiero przed godziną 22, nasze zwiedzanie zakończyłyśmy ok. 19. W marcu o tej porze było już ciemno, a miasto nie słynie z bezpieczeństwa.
Autko zaparkowałyśmy nieodpłatnie wzdłuż ulicy Corso Antonio de Tullio, na tyłach zamku Castello Svevo di Bari. Zwiedzanie można zacząć zatem od zamku. Następnie spacer w kierunku starego miasta, do bazyliki św. Mikołaja. Następnie katedra San Sabino i kilka okolicznych kościołów – jeśli ktoś lubi. Bari jest miastem portowym, można zatem udać się w portowe okolice, na molo albo po prostu pospacerować nad morzem. My nasz spacer zakończyłyśmy na Corso Vittorio Emanuele pod Theatro Margherita.

Castellana Grotte

Miejscowość oddalona ok. 60 km od lotniska, 40 km od Bari. Tu była nasza „miejscówka” i baza wypadowa. Mieszkałyśmy w Apartment La Scruderia przy Via fra Luca Principino. Poza miasteczkiem zwiedziłyśmy grotę Grotte di Castellana, położoną na południowy zachód od miasteczka. Krótka trasa 50 minut – 12 euro. W miasteczku można zrobić zakupy w markecie Simply przy Via Abate Eustasio. Odwiedziłyśmy także Bar America przy Via Carlo Poeiro – kawa, coś na słodko i piwo (1,20 euro), Osteria del Caroseno przy Via Santomagno – elegancka restauracja ze smacznymi przystawkami o dobrym jedzeniem (butelka czerwonego wina 11 euro, pasta pomodoro 13 euro), Sciakallaghan Pub przy Via Bovio – tu wpadłyśmy tylko na piwko.
Przydatne linki:
http://www.grottedicastellana.it/
https://www.facebook.com/sciakallaghan/

Alberobello

Miasteczko, położone w odległości 15 km od Castella Grotte, słynie z domków typu trulli. Jest ich tu największe skupisko. Najlepiej podjechać na Largo Martellotta i stąd rozpocząć zwiedzanie najpierw po jednej a potem po drugiej stronie ulicy. Oprócz trulli jest tu sporo kościołów. Dobre ciacha jadłyśmy przy Corso Vittorio Emanuele 64.

San Foca

To tylko kilkuminutowy przystanek na trasie z Alberobello przez Lecce do Santa Maria di Leuca. Bardzo urokliwe miejsce na skraju morza. Ciekawe skałki i grota wypełniona wodą morską.

Santa Maria di Leuca

Do punktu docelowego, Punta Meliso, dotarłyśmy po zapadnięciu zmroku. Szkoda. Ale i tak warto było, bo to miejsce styku Adriatyku z morzem Jońskim. Na samym dole „obcasa”. Na placu otoczonym arkadami, stoi kościół katolicki. Nad placem góruje latarnia morska. W dole słychać było plusk uderzających fal i widać było światła małego portu/mariny. Za dnia warto na pewno podjechać do Punta Ristola – najbardziej wysuniętego na południe punktu. W Punta Ristola znajduje się kilka grot między innymi Grotta del Diavolo, która prowadzi bezpośrednio do morza.
http://www.leuca.info/leuca/le-grotte-santa-maria-di-leuca.asp

Otranto

To był nasz przystanek na szybką kawę w Bar del Porto przy marinie na Via del Porta. W mieście znajduje się zamek Castello Aragonese di Otranto, szeroka nadmorska promenada z kafejkami i wiele innych ciekawostek architektonicznych. Warto się tu zatrzymać na trochę dłużej niż tylko na kawę.

Lecce

W Lecce zatrzymałyśmy się na posiłek jadąc do Santa Maria di Leuca. Jadłyśmy w Galateria Sesi przy viale Giovanni Paolo II. Na dłużej zatrzymałyśmy się w drodze powrotnej do Castellana Grotte. Najpierw kolacja w Nautilus Garden Ristorante przy via Paisiello (kolacja na 5 osób z wodami i butelką czerwonego wina 90 euro), potem wieczorno – nocne zwiedzanie.

Miało to swój urok, bo miasto ładnie oświetlone. Udało nam się zobaczyć bramy miasta Porta Napoli i Porta Rudiae, plac Piazza Sant’Oronzo z Amfiteatro Romano, Arcidiocesi Di Lecce oraz odwiedziłyśmy… Bingo Ariston przy przy Via Salvatore Trinchese.

Polignano a Mare

Miejscowość nadmorska, oddalona od Castellano Grotte ok 15 km i niecałe 40 km od Bari. Dojechałyśmy tam z Castellano Grotte drogą SP 120. Auto zostawiłyśmy na pierwszym wolnym miejscu wzdłuż drogi, płatnym, przy via Pompeo Sarneli. Stamtąd wróciłyśmy do Via Roma, która doprowadziła nas do morza. Spacerowałyśmy ni to drogą, ni promenadą, podziwiając strome klify i stojące na nich budowle. Gdy głód zajrzał nam w oczy, posiliłyśmy się nieco na Piazza Vittorio Emanuele II. Z placu Vittorio wychodzi się bramą na główną drogę ( Pompeo Sarneli albo jej przedłużenie). Jakieś 100 – 150 metrów dalej (wychodząc z bramy w prawo) znajduje się most Ponte di Polignano, z którego pięknie widać malutką, kamienistą plażę wśród skał. Do plaży można zejść, a nawet należy.

W Poliniano a Mare, w jednej z grot klifowego wybrzeża, znajduje się restauracja ale korzystać z niej mogą jedynie goście hotelowi. Ponoć jest bardzo droga ale na zdjęciach wygląda na godną wysokiej ceny.

Monopoli

Miasteczko nadmorskie, oddalone o niecałe 10 km od Polignano a Mare. Znajduje się tu nieduży port i mała kamienista plaża. To tu oddałyśmy się kąpieli słonecznej aby nieco odpocząć od zwiedzania. Miasteczko bardzo ładne, z charakterystycznymi wąskimi uliczkami, zawieszonymi praniem.

Matera

Miasto właściwie nie leży już w Apulii ale w regionie Basilicata. Oddalone jest od Bari o ok. 70 km Miasto znane jest z osiedla Sassi, czyli domów wykutych w skałach, w których jeszcze do niedawna mieszkali ludzie. Domy te to raczej jaskinie, i ludzie wiedli w nich życie jaskiniowców. Wodę zbierali z deszczówki, a ścieki spuszczali w dół wąwozu, do rzeki. Światła było tyle ile zdołało wpaść przez drzwi lub jeszcze ewentualnie przez otwór okienny. Dziś jednak miasteczko to urzeka swym pięknem. Wiele domów jest restaurowanych i od nowa zasiedlanych. Warto udać się na choćby godzinny spacer wąziutkimi uliczkami.
Po wjeździe do Matery, kierowałyśmy się za drogowskazami na Sassi. Nie dojechałyśmy do żadnego parkingu, auto zostawiłyśmy po prostu przy drodze, na Via Emanuele Duni, przy samym Sassi di Matera.
(2018)