San Remo znałam jedynie z festiwalu piosenki włoskiej, jaki się tu odbywa od lat 50 ubiegłego stulecia. Skoro miasto leżało na trasie naszej podróży, postanowiliśmy się tu zatrzymać i zobaczyć co się da.
Miasto okazało się dość sporym. Zaparkowaliśmy przypadkowo na parkingu przy Vie Adolfo Rava, co okazało się dobrym miejscem. W pobliżu były rzeczy warte zobaczenia. Zaczęliśmy spacerem przy Forte Santa Tecla.
Potem był spacer w okolice Casino przy Corso Degli Inglesi, które do 1977 roku było siedzibą festiwalu, zanim ją przeniesiono do Teatro Ariston.
Niedaleko kasyna znajduje się Chiesa Russa Ortodossa – rosyjski kościół prawosławny.
Potem obejrzeliśmy stary, nieczynny dworzec kolejowy. Przed dworcem i przez całe miasto biegnie ścieżka rowerowa. Biegnie w miejscu, gdzie kiedyś biegły tory kolejowe.
Jak Włochy to na lunch pizza w Napul’e przy Corso Augusto Mombello.